Kominy i strop
Dziś mimo iż pogoda nie ciekawa (wieje że hej, ale przynajmniej nie pada) chłopaki uwijali się jak mrówki. Powstały kominy w łazience i kotłowni. Część stropu nad garażem, zbrojenie do ryzalitu i blaty do szalunku do wieńca. Udało się wykonać zbrojenie słupa, który znajduje się w salonie, i zalać go przed fajrantem. Ja cały dzień sprzątałem teren budowy. Musiałem wyłapać wszystkie worki i folie, które latały po budowie. Poukładać wszystkie deski na paletach (dziś była kolejna dostawa 2 metrów desek), wszystkie pozostałości typu: gruz, kawałki porothermu czy cementu za pomocą 5 kilogramowego młotu zmielić i wysypać przy wjeździe na budowę, bo powoli robi się bajoro. Tak więc wszystko na swoim miejscu, poukładane, aż miło patrzeć i fajnie robi się na duszy mimo że pogoda nie dopisuje.
Poczatek stropu nad garażem

komin w łazience

Komin w kotłowni

Zalany słup w salonie

Strop w garażu

Zbrojenie ryzalitu w jadalni

Wido z boku domu

Teriva nad garażem


Tył domu

. Nie mineło pół godziny jak zaczeło lać, normalnie oberwanie chmury. Chłopaki zabrali się do domu, bo ciężko pracować w taką pogodę. A za dwie godzinki piękne słońce. A teraz znowu się zachmurzyło
i weź tu popracuj jak się nie da. U nas nad morzem pogoda zmienia się czasami kilka razy na dobę.









Musiałem po raz trzeci wykonać ogrodzenie (cały czas rozbierałem, aby ciężki sprzęt mógł podjechać). Mam nadzieję że po raz ostatni. Więc, udało się wszystko ogrodzić i podsypać parę taczek pod taras.


Komentarze