Drugi etap schodów
został wykonany. Zdjęcia dopiero dzisiaj, gdyż cały poniedziałek pracowałem (kiedyś trzeba). Będąc w pracy odebrałem telefon z tartaku (musiałem dokupić 1,5 metra desek), że przyjechali na budowę z deskami, a tam nikogo nie ma. Byłem troszkę zdziwiony, gdyż majster mówił że będą. Pan z tartaku pyta czy może wjechać i zrzucić deski, a ja mu na to, że jak najbardziej tak. Dzwonię do majstra i już mi się cisną pewne słowa do ust, a tu słyszę "Panie Zbyszku co z tymi deskami? Czekamy od 7-mej rano." Zamurowało mnie. Szybko za telefon i dzwonię do gościa z tartaku, aby wszystkich desek nie zrzucał i pojechał pod właściwy adres . Okazało się, że gościu w cześniej w tym samym dniu woził deski na dwie budowy w Niekaninie. I chyba wybrał tą bliżej tartaku . Dobrze się skończyło, bo deski wkońcu trafiły do nas.
Wczoraj dzień wycieczki. Pojechaliśmy sobie do naszej Babci do Rymania. Po drodze odwiedziliśmy: youstyna w Charzynie (ale niestety pocałowaliśmy klamkę ), olenkaisebastian ( ten to nawet w Święto koparką jeździ ), potem Darka i Agnieszkę w Rymaniu, kawka u Babci i w drodze powrotnej zajechaliśmy do Kasi i Pawła Też w Charzynie.
Dzisiaj od rana latanie. Wycena rekuperatora, całego CO (piec gazaowy i kominek z płaszczem wodnym, grzejniki i ogrzewanie podłogowe). Zakupiłem też kawałek rury 400 mm (zamontujemy ją w stropie w górnej łazience, a potrzebna nam będzie do zsypu na bieliznę). Strop mieliśmy zalewać w piątek, ale w związku z nadejściem zimy , przenosimy na poniedziałek (chodzi o przymrozki nocne). To tyle na teraz i zamieszczam zaległe zdjęcia.
Nasze schodki