Tynki rozpoczęte
Wczoraj chłopaki zagruntowali ściany nad garażem, a dziś rozpoczeli tynkowanie. Mamy skończone dwie ściany w sypialni i dwie w garderobie. Tynki robimy za 13 zł za metr plus nasz materiał. Chłopaki robią dokładnie, ale zobaczymy jak policzę metry i wydany materiał czy lepiej brać z materiałem czy bez. Okaże sie po skończone robocie
. Tynku idzie dużo, kupiliśmy też listwy plastikowe przyokienne, siatka na teriwe, unigrunt, betokontakt. Jak chłopaki skończą to wszystko opiszę.
Na górze skończyliśmy elektrykę, więc fachmani mogą działać. Jutro zamierzmy skończyć dół, ale mamy jeszcze dużo roboty (musimy podłączyć wszystkie rolety w jedno miejsce).
Bank jeszcze się nie odezwał, natomiast dostaliśmy w końcu wycenę rekuperatora. Wchodzą po tynkach razem z hydraulikami. Także powoli do przodu. Czasu nie ma na nic, nawet nie zrobiłem dzisiaj zdjęć, bo było już całkiem ciemno. Jutro jak wrócę dołączę zdjęcia tynków i mam nadzieję skończonej elektryki.
Pozdrawiamy
. Ale od początku…. Po podliczeniu kosztów stwierdziliśmy, że czas złożyć papiery do banku o wypłatę drugiej transzy. Po podpisaniu dokumentów mieliśmy czekać na telefon od rzeczoznawcy. Dokumenty podpisaliśmy w piątek, a Pan już w niedzielę dzwonił, aby umówić się na poniedziałek rano. Fajnie szybko działają - pomyśleliśmy. Pan przyjechał i przystąpił do oględzin domu, pstrykał każdy kąt (mówił że musi zrobić przynajmniej 300 zdjęć). Nie był niemiły tylko baaaardzo rozmowny (a jakie on błędy widział, a z czego to ludzie nie budują, a to a tamto). Po 1,5 godzinie miałem już go dosyć. Ale wytrwałem do końca i myśleliśmy, że już po sprawie. Pieniądze miały być na koncie najpóźniej w ciągu tygodnia. Po tygodniu cisza. Myślimy – trzeba udać się do banku, bo coś z nami w ciula lecą. A tu nagle telefon z Warszawy z głównego banku dzwoni jakiś gość i pyta się mnie, czy ktoś kontaktował się z nami z naszej siedziby banku w Kołobrzegu. Ja mu na to, że nikt do nas nie dzwonił. A on na to, że wstrzymano nam wypłatę transzy, bo nie donieśliśmy wszystkich dokumentów i mamy udać się do naszego banku w celu wyjaśnienia. No to my do banku, a tam Pani nam mówi, że po wycenie rzeczoznawcy brakuje prawie 60 tyś. Krew mnie zalała
……., myślę sobie h.. głupi jak bym go dorwał to bym mu ten pusty łeb rozwalił. Gość pstrykał te zdjęcia chyba nie tam gdzie trzeba.
. Oczywiście planowane podłączenie to kwiecień 2012 (makabra). Ale dzięki znajomością (pozdrowienia dla babci Uli) powinno to nastąpić wcześniej
. Tak więc będzie piec gazowy, kominek z płaszczem wodnym i jakoś tą zimę przetrwamy
. Na początku zakładaliśmy 200 tyś. Ale wprowadziliśmy parę zmian (nad garażem sypialnia, garderoba i łazienka, zadaszenie tarasu). Więc cena wzrosła. Rozbijemy to na etapy:





Komentarze